Tajemnicze Tatry, cz. 10 Gerlach – tatrzański król
Nazywany jest “królem tatrzańskim”, choć na wodza tego skalnego królestwa nikt Go nie koronował. Długo nie wiedziano, że Gerlach, czy też po polsku Gierlach jest najwyższym szczytem Tatr. Jest jednym z tatrzańskich szczytów, którym bodaj najczęściej zmieniano nazwę, był nazywany nawet Szczytem Stalina. Nie prowadzi na niego żaden szlak turystyczny, ale jest dostępny tradycyjną drogą przez tzw. Wielicką Próbę, z zejściem do urokliwej i przeważnie pustej Doliny Batyżowieckiej.
Mowa o Gierlachu (2655 m) – najwyższym szczycie Tatr. W 1997 r. na szczycie ustawiono metalowy krzyż. Masyw Gierlachu, używam celowo tej właśnie nazwy, którą zaleca Witold H. Paryski – jeden z czołowych „tatrologów”, autor wraz z żoną Zofią Radwańską-Paryską „Wielkiej Encyklopedii Tatrzańskiej”, jest jednym z największych masywów w Tatrach i w ogóle w Karpatach (tak podaje Paryski, Przewodnik taternicki, część XII, s. 69). Masyw Gerlacha składa się z kilku wierzchołków. Grań rozpoczyna się od strony północno-zachodniej wierzchołkiem zwornikowym z granią główną – Zadnim Gerlachem (Zadný Gerlach, 2630 m, prowadzi nań od przełęczy Polski Grzebień długa i piękna graniowa droga Martina), którego zbocza obniżają się do Przełęczy Tetmajera (Gerlachovské sedlo), za którą wznosi się główny wierzchołek (2655 m, wcześniej podawano inne wysokości). Dalej w grani znajdują się Wyżnie Gerlachowskie Wrótka, wierzchołek Pośredniego Gerlacha, Pośrednie Gerlachowskie Wrótka i Niżnie Gerlachowskie Wrótka. Grzbiet ten kończy się południowo-wschodnim szczytem Małego Gerlacha (Kotlový štít, 2601 m).
Wielki masyw Gierlacha góruje nad następującymi dolinami: od południowego zachodu – nad Doliną Wielicką (Velická dolina), od północnego wschodu – nad Doliną Batyżowiecką (Batizovská dolina), od południa szczyt Zadniego Gerlacha zamyka Dolinę Litworową (Litvorová kotlina) należącą do systemu Doliny Białej Wody (Bielovodská dolina). Paryski w swoim przewodniku słusznie pisze, że widok z Gierlacha jest bardzo rozległy i zajmujący, ustępuje jednak widokowi z wielu innych szczytów tatrzańskich. Szczyt ten, nazwany przez znanego polskiego kompozytora i taternika, Mieczysława Karłowicza, królem tatrzańskim, zaś Franciszek Henryk Nowicki przyznał mu nawet “berło gór”. Gierlach jest dostępny jedynie dla wytrawnych i wprawnych turystów. Najczęściej uczęszczane wejście jest poprowadzone z Doliny Wielickiej przez Wielicką Próbę (wspinaczka w dolnej części), dostępny jest także z Doliny Batyżowieckiej przez tzw. Batyżowiecką Próbę – oba szlaki są silnie eksponowane (wejścia turystyczne tylko w okresie letnim w towarzystwie przewodnika IVBV). Bazą wypadową jest zwykle hotel górski “Śląski Dom” – wg naszej oceny zdecydowanie najbrzydsze tatrzańskie schronisko. Pierwsze wejścia turystyczne na ten szczyt nie są dokładnie odnotowane. Przypuszczalnie na szczycie byli w 1855 r. Zygmunt Bośniacki i Wojciech Grzegorzek. Najprawdopodobniej już w 1834 r. na szczycie stanęli – podczas polowania na kozice – Johann Still, Martin Spitzkopf-Urban, Gelhof i dwóch nieznanych koziarzy (Paryski w swoim przewodniku pisze, że to wejście w ogóle nie miało miejsca!!!). Na pewno weszli na niego austriaccy inżynierowie prowadzący prace kartograficzne w 1868 r. Pierwszy turysta na Gierlach został wprowadzony w końcu lat 60. XIX wieku przez Stilla. Jednymi z pierwszych Polaków na tym szczycie byli ksiądz Józef Stolarczyk, proboszcz zakopiański i taternik z przewodnikami Wojciechem Gąsienicą Kościelnym, Wojciechem Giewontem, Wojciechem Rojem – ulubionym przewodnikiem Chałubińskiego i Szymonem Tatarem w dniu 22 września 1874 r.
W roku 1875 zanotowano już sześć wejść w sezonie letnim, intensywnie zwiedzany szczyt zaczął być po 1876. Zimą szczyt zdobyli pierwsi: znany taternik i autor przewodników taternickich Janusz Chmielowski, Károly Jordán i „król przewodników tatrzańskich” Klemens Bachleda w dniu 15 stycznia 1905 r. Dokładny wykaz pierwszych wejść pokazuje Paryski w swojej Encyklopedii. Warto zaznaczyć, że w XIX wieku powszechnie uważano za najwyższy szczyt Tatr Krywań, a potem Łomnicę. Przed pomiarami przeprowadzonymi w latach 1837–1838 przez leśniczego Ludwika Greinera za wyższe od Gierlacha uznawano powszechnie Łomnicę, Krywań i Lodowy Szczyt. Wyniki badań przeprowadzonych metodą triangulacji wykazały wysokość Gierlacha równą 2640,54 m (w rzeczywistości 2655 m). Podawano też wysokość 2659 m i inne. Tak jak już była mowa szczytowi wielokrotnie zmieniano nazwę: Gerlach (po słowacku i polsku), Gierlach (polska nazwa, bardzo często używana), Gerlsdorfer Spitze, Gerlachspitze (nazwa niemiecka), Gerlachfalvi csúcs (węgierska, oficjalnie), forma Gerlach pierwszy raz pojawiła się w roku 1717 u J. Buchholtza, Gerlach, Gerlachovka (słow.), Franz-Joseph-Spitze (niemiecka), Ferenc József csúcs (węgierska), Štít Františka Jozefa (słowacka), Štít Františka Josefa (czeska) w tłumaczeniu na polski: Szczyt Franciszka Józefa, potem Štít Legionárov (słowacka), Štít legionářů (czeska), Legionáriusok csúcsa (węgierska) tłumaczona na język polski: Szczyt Legionistó, Slovenský štít (słowacka), Slowakische Spitze (niemiecka), Szlovák csúcs (węgierska), Gerlach, Gerlachovka (słowacka), Stalinov štít (słowacka), Stalinův štít (czeska), a po polsku: Szczyt Stalina – zmiana nazwy nastąpiła w 1949 r., a od 1959 r. Gerlachovský štít (słowacka, czeska), Gerlsdorfer Spitze lub Gerlachspitze (niemiecka), Gerlach lub Gierlach (polska), Gerlachfalvi csúcs (węgierska). Jak na jeden szczyt to całkiem nieźle…
Kiedyś, wspólnie z Michałem Zacharko – znanym sportowcem TG „Sokół” Zakopane, świetnym biegaczem, zwycięzcą biegów górskich i uczestnikiem maratonów, i z przewodnikiem IVBV i ratownikiem TOPR Adamem Maraskiem, miałem przyjemność zdobywania Gierlacha (wiadomo: jak w Góry to tylko w dobrym towarzystwie) tzw. „klasyczną drogą”. Pobudka o 3.30, wczesny wyjazd z Zakopanego, ale opłacało się… Pogoda była świetna, a Góry wynagrodziły nam wczesne wstawanie. Szczyt osiągnęliśmy w 2,5 godziny od Śląskiego Domu. Cała tura trwała ok. 8 godzin. Potem było długie i kruche zejście Batyżowieckim Żlebem, Batyżowiecka Próba ze zjazdem na linie i Biała Ściana, Skała Wypłat i zejście do Batyżowieckiego Stawu i z powrotem do Śląskiego Domu. Piękna tura i takiej Wam życzymy. Odbytej w świat górskiej wolności, morza turni i przełęczy, ze stromym zejściem w doliny. Ech, piękny ten tatrzański świat…