#EkoETNOinspirajce cz.1. UBRANIA BEZ METKI
Zastanawiacie się jakie pytania najczęściej słyszą górale latem, gdy mają na sobie odświętne ubranie? Na podium plasuje się niewątpliwie pytanie: „Czy nie jest gorąco w tych spodniach?” Kwestia wygody noszenia wełnianych portek w czasie upałów nurtuje niejednego turystę. Dziś nie tylko chcemy rozwiązać tę „zagadkę”, ale też pokazać Wam jak dawne podejście górali do ubrań może inspirować do bycia eko na co dzień.
Podstawowymi surowcami do wytwarzania tkanin, z których powstawały ubrania góralskie, była wełna owcza i len. Z sukna (spilśnionej wełnianej tkaniny) powstawały początkowo przede wszystkim portki i cuchy, a z płótna głównie koszule, ale też zapaski, spódnice i gorsety. Ubrania góralskie były dostosowane do warunków klimatycznych. Miały zabezpieczać przed gwałtownymi zmianami temperatury, deszczem, zimnem, wiatrem, słońcem. Ponadto musiały być wygodne podczas pracy w górzystym terenie. Ubranie góralskie było dosyć uniwersalne – zakładał je gazda, baca, polowac (myśliwy), ale też przewodnik czy ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
CZY SUKNO SPRAWDZAŁO SIĘ W EKSTREMALNYCH WARUNKACH POGODOWYCH?
Witold Gądzikiewicz niespełna 100 lat temu przeprowadził badania właściwości samodziałowego sukna, z którego wykonane było ówczesne odzienie góralskie. Porównywał próbki nowego białego samodziałowego sukna i fragmentu portek używanych przez 6 lat oraz próbki nieużywanego sukna z cuchy i fragment cuchy noszonej przez 20 lat. Jako kryteria wybrał m.in. grubość, przepuszczalność, reakcję na wodę, łatwość zanieczyszczania.
Wyniki badań pokazały, że ubranie góralskie jest dostosowane do górskiego klimatu i znacznie odporniejsze na czynniki atmosferyczne niż tkaniny z których szyto odzież miejską. Wykazał m.in. że nowe samodziałowe sukno wchłania wolniej wodę, ale to używane przez 6 lat wysycha szybciej. Ubranie nie jest nieprzemakalne, ale chroni przed wilgocią przez dłuższy czas; dodatkowo mimo upływu lat cechuje je duża wytrzymałość. Z kolei krój ubrań z sukna zabezpiecza przed bezpośrednim dostępem chłodnego powietrza.
A CO Z NOSZENIEM SUKIENNEGO ODZIENIA W CIEPŁE DNI?
Runo chroni owcę przed zimnem, ale też zabezpiecza jej skórę przed przegrzaniem, dlatego założenie wełnianych portek w ciepły dzień nie jest aktem heroizmu. Wełnę cechuje wysoka higroskopijność – wilgoć zostaje skutecznie oddzielona od skóry, co przekłada się na komfort termiczny. Ponadto nie wymaga częstego prania, górale często pozbywali się brudu z portek trzepiąc je o płot. Jednak wg Stanisławy Trebuni-Staszel lniane „gacie”, które górale zakładali zimą pod portki, latem mogły pełnić rolę wierzchniego okrycia.
Myśląc o ubraniach z wełny pewnie część z Was dalej w pamięci przechowuje obraz „gryzącego” wełnianego swetra będącego pamiątką z wyjazdu w góry lub prezentem od babci. Nie każdy rodzaj wełny „gryzie” równie mocno. Pozytywnym przykładem jest wełna z merynosów*, gdy wybierzecie tę o niskiej gramaturze, będzie się nadawać także na ciepłe dni.
SAMODZIAŁOWE LNIANE PŁÓTNO
Drugim rodzajem tkanin wykorzystywanych na Podhalu było lniane płótno. Pierwotnie wykonywano je w warunkach domowych. Kobiety tkały płótno różnej grubości: od zgrzebnego (do szycia ubrań codziennych), aż po omiesne (cienkie – z niego powstawała odświętna bielizna). Choć dziś częstym widokiem jest miniaturowy strój góralski zakładany dziecku na specjalne okazje począwszy od chrzcin, to jednak niegdyś dziecięce ubranie góralskie różniło się od ubrań dorosłych górali i było wykonane najczęściej z lnianego płótna. Głównym czynnikiem wpływającym na rodzaj ubrań posiadanych przez dzieci był status materialny rodziny.
CO CECHUJE UBRANIA LNIANE ?
Obecność ligniny we włóknach lnu sprawia, że płótno jest bardzo odporne na promieniowanie UV, zapewnia nam odczucie chłodu i jest wysoce higroskopijne. Lniane płótno jest antybakteryjne, hipoalergiczne, możemy je prać w wysokich temperaturach, co nie ma wpływu na niższą trwałość ubrań. Lniane płótno bez szkód znosiło „wybijanie” brudu za pomocą kijanki czy pranie na tarze.
EKO (ETNO) INSPIRACJE
W 2 poł. XIX w. Podhale wkroczyło w tzw. szeroki świat, rozwinął się ruch turystyczny, leczenie uzdrowiskowe, a górale zaczęli emigrować do pracy do USA. Lepsza sytuacja finansowa umożliwiła korzystanie z rozwijającego się przemysłu włókienniczego. To z kolei spowodowało znaczne przeobrażenia w ubiorze. Na Podhalu płótno lniane wytwarzano do II wojny światowej. Samodziałowe płótno lniane było stopniowo wypierane przez tkaniny pochodzenia fabrycznego, a samodziałowe sukno zostało zastąpione przez sukno fabryczne.
Czasy noszenia góralskich ubrań bez metek, za to w 100% wykonanych z naturalnych włókien i to w ramach gospodarstw domowych, należą do przeszłości. Dziś, mimo iż realia życia na Podhalu są zupełnie inne, to jednak dawna codzienność góralskiej gazdówki może inspirować . Pamiętajmy jednak, że to trudne warunki życiowe determinowały codzienność podhalańskiej wsi, która daleka była od sielanki. To, co możemy czerpać z dawnych samodziałowych ubrań góralskich, to wykorzystywanie włókien naturalnych i minimalistyczne podejście do ilości posiadanej odzieży. Jednak ówczesny „minimalizm” nie był wyborem lecz koniecznością, a jego źródłem była bieda.
Kupno ubrań to jedna z wielu przestrzeni naszych konsumpcyjnych wyborów, które jednak mogą być eko-decyzjami. To my decydujemy czy kupimy ubrania nowe czy używane, o dużej wytrzymałości czy takie, które nie będą się nadawały do założenia po kilkukrotnym praniu; czy decyzja o zakupie będzie przemyślana i motywowana realnymi potrzebami czy porywem chwili.
* W przeszłości na Podhalu nie było merynosów, tylko cakle – owce górskie
Źródła:
Gądzikiewicz W., Strój górali podhalańskich pod względem higjenicznym, Warszawa 1926
Trebunia-Staszel S., Etynkowscy A, M., Fiedler K., Atlas polskich strojów ludowych. Strój Podhalański, Wrocław 2015
Gibała-Kapecka B. i in., Podręcznik projektowania ubioru, Kraków 2018. Pobrano ze strony internetowej: https://waw.asp.krakow.pl/Podrecznik-projektowania-ubioru [dostęp: 22.01.2021]
Zdjęcia: Zbiory Muzeum Tatrzańskiego