#zachowajdystans WYSTAWY WIRTUALNE – Zdzisław Czermański – karykatury
Co prawda akcja #zostańwdomu już za nami, ale Muzeum Tatrzańskie udostępnia swoje zbiory z archiwum fotograficznego.
Zdzisław Czermański
Dokładna data jego rodzin nie jest znana. Niektóre źródła podają rok 1900, inne zaś 1890 lub 1896. Pewne jest miejsce urodzenia Kraków. Pewne są również data i miejsce śmierci – 1970 r., Nowy Jork. Z archiwalnych zdjęć patrzy na nas szczupły, przystojny mężczyzna, często w kapeluszu… trochę jak amant ze starego kina.
W trakcie pierwszej wojny światowej wstąpił do Legionów, był wtedy nastolatkiem (jeśli przyjąć, że data urodzin 1900 r. jest prawdziwa). Tam poznał marszałka Piłsudskiego. Po wojnie awansował do stopnia kapitana.
Jeszcze w wojsku, we Lwowie zaczął uczyć się rysunku i to nie u byle kogo, ale u Kazimierza Sichulskiego, któremu zawdzięczamy, jedne z najpiękniejszych, obrazy Huculszczyzny. Panowie być może poznali się w armii, obaj byli wszak Legionistami.
Sichulski nie był jednak jedynym nauczycielem Czermańskiego. W 1925 roku młody artysta trafił do paryskiej pracowni Ferdynanda Legera, malarza, rzeźbiarza grafika, a także reżysera filmowego związanego z kubistami.
Lata 1928-1935 Zdzisław Czermański spędził w Paryżu, Londynie i Nowym Jorku. Z sukcesem udało mu się wystawiać swoje prace. Potem na cztery lata wrócił do Polski. Od 1941 roku na stałe mieszkał już w Stanach Zjednoczonych, w Nowym Jorku.
Bardzo szybko publiczność doceniła twórczość Czermańskiego. Celował przede wszystkim w karykaturach. Publikował je w różnych czasopismach – lwowskim „Szczutku”, w „Cyruliku Warszawskim“ i „Wiadomościach Literackich“, w paryskim „L’Illustration“, londyńskim “The Graphic“, amerykańskim “Fortune Magazine“, a po wojnie także w “Look“, “Life“ i innych periodykach. Jego prace cechuje elegancka, ale zdecydowana kreska, nie deformująca postaci, a raczej uwypuklająca jej dominujące cechy. Charakterystyczne są również oszczędna kolorystka i umieszczanie bohaterów w precyzyjnie skonstruowanych scenografiach, które dopełniają wizerunek osoby przedstawianej w karykaturze.
Przykładem mogą być karykatury znajdujące się w zbiorach sztuki Muzeum Tatrzańskiego. Jedna z nich przedstawia Kornela Makuszyńskiego, który z zadowoloną miną siedzi przy kawiarnianym stoliku, na którym widzimy tacę z cherlawym kurczęciem i kieliszek wina. Na głowie ma laurowy wieniec, ubrany jest w porządny garnitur i krawat. Ci, którzy znali Makuszyńskiego wiedzieli, że słynie z zamiłowania do brydża i przesiadywania w kawiarniach. Druga karykatura przedstawia Władysława Orkana. On również siedzi przy stole, na którym tli się świeczka w butelce, obok której stoi szklanka. Uwagę zwraca przede wszystkim szczupła sylwetka pisarza i jego niedbała fryzura, a także okno jarzące się jaskrawym światłem na drugim planie. Tym jaskrawszym, że całe wnętrze jest ciemne i stwarza wrażenie przygnębiającego. To bardziej sugestywny obraz samotności i wyobcowania niż prześmiewczy wizerunek postaci.
W archiwum fotograficznym naszego Muzeum zachował się także zbiór fotografii dokumentujących inne przedstawienia znanych zakopiańskich osobistości autorstwa Czermańskiego. Możemy na nich spotkać m.in. Witkacego i jego przyjaciela dr Birulę-Białynickiego, Alfreda Terleckiego i Tadeusza Koniewicza, dyrektora Muzeum Tatrzańskiego Juliusza Zborowskiego oraz dyrektora i reformatora Szkoły Przemysłu Drzewnego Karola Stryjeńskiego. Niezwykle interesujące są również te prace, które odnoszą się do jednej z rozrywek jakie oferowało przedwojenne Zakopane – słynnego dancingu u Trzaski.
Ostatnimi pracami Zdzisława Czermańskiego był cykl 50 portretów światowych osobistości, które zostały zakupione przez Uniwersytet Teksański w Austin. Poznając twórczość artysty warto sięgnąć również do tomów jego wspomnień p.t. „W pluszowej wannie” i „Kolorowi ludzie”