Malarstwo na szkle – CZYSTA FORMA
Wystawa Malarstwo na szkle / czysta forma przypomina o fenomenie z początku XX wieku, którym było uznanie dawnej twórczości rodzimej, malarstwa na szkle, za sztukę. Stało się to w kontekście nowych prądów artystycznych w Europie, które kwestionowały dotychczasowy kanon realizmu akademickiego i ideału piękna. Na gruncie polskim nazwano ten nurt formizmem, a Witkacy, ogłaszając teorię Czystej Formy, zakreślił pole znaczeń jej odziaływania. Stwierdził, że: „istotą malarstwa było i jest tworzenie formalnych konstrukcji, a nie naśladowanie wycinka zewnętrznego świata w jego przypadkowości i chaosie”. Zbigniew Pronaszko natomiast podkreślał bezpośredniość przedstawień i uważał, że artyści ludowi „wiedzeni intuicją i wrodzonym, niezwykłym, poczuciem plastycznym, potrafili tworzyć dzieła sztuki, które dają nam przeżycia artystyczne analogiczne do dzieł sztuki znanych i sławnych artystów”. Fascynowały one symetryczną kompozycją wpisującą się w określoną typowość, naiwną, lecz silną ekspresją w reprezentacji, lapidarnym rysunkiem, kontrastowym zestawieniem kolorystycznym, brakiem głębi w perspektywie, swoistą harmonią i konwencjonalnym ujęciem kształtów. To, co akademizm uważał w malarstwie na szkle za błąd formalny, dla formistów stało się walorem. Jeszcze do końca XIX wieku uznawano je za „bohomazy”, w opinii Stanisława Witkiewicza były „straszne”, „ponure” i „naiwne”, a już na początku XX wieku dostrzeżono w nich artyzm. W 1917 roku formiści zorganizowali w gmachu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie pierwszą wystawę, gdzie zaprezentowali swoje prace wraz z dwudziestoma ośmioma obrazami na szkle. Poświęcono im w katalogu zaledwie kilka, następujących słów: „podhalańskie malowidła na szkle, ze zbiorów JWPP. Steckiego, Ostrowskich i Lustgardenów”, które były wprowadzeniem do prac formistów stanowiących istotę wystawy. Pokazując dziś pierwszy raz po konserwacji liczne, dziewiętnastowieczne obrazy na szkle z kolekcji Muzeum Tatrzańskiego oraz wybrane egzemplarze z Muzeum Narodowego w Krakowie, odwracamy narrację – tym razem dzieła formistów są ich dopełnieniem. Przyjrzyjmy się więc tym obrazom na szkle, które stanowiły inspirację do twórczej interpretacji ich „czystej formy”, postrzeganej przez pryzmat oceny wartości formalnych, a nie treściowych.
Magdalena Kwiecińska