Muzeum Tatrzańskie na 2. Festiwalu Bieszczadzkim “Ale Czad!”.
Nasz kolega, Wojciech Szatkowski, reprezentujący Muzeum Tatrzańskie, wziął w ostatni weekend udział w 2. Bieszczadzkim Festiwalu Filmowym “Ale Czad!” im. Jerzego Janickiego w Lutowiskach. Inicjatorem tego wydarzenia jest Robert Żurakowski, reżyser i autor filmów o ludziach gór, między innymi: „33 zgłoś się”, poświęconego postaci naczelnika TOPR, Piotra Malinowskiego i „Śniła mi się połonina” o Lutku Pińczuku, wieloletnim kierowniku schroniska Chatka Puchatka w Bieszczadach. Wojtek w czasie trzech festiwalowych dni miał dwie prezentacje. Pierwsza z nich, zatytułowana „Bieszczady oczami zakopiańczyka” przeniosła uczestników spotkania w świat bieszczadzkiej zimy, lodowatych wiatrów, śniegów i bajowych pejzaży. Bieszczadzka zima jest to czas, gdzie Wojtek, jako instruktor Skitourschool, przemierza na nartach skiturowych bieszczadzkie połoniny, Pasmo Graniczne, gniazdo Tarnicy i rożne, mniej i więcej znane, szczyty Bieszczadów. Nie zabrakło w tej opowieści wzmianek o pracy w Muzeum Tatrzańskim, Tatrach na nartach i przenikaniu się światów Tatr i Bieszczadów. Miłym akcentem było pojawienie się na spotkaniu kolegów Wojtka: ratownika GOPR, fotografa i znajomego ze skiturowych tras, Waldemara Czado, oraz Andrzeja Rusina z Rusinowej Polany, agroturystyki w Dwerniczku, gdzie wiele lat temu przeniósł się z Zakopanego jego ojciec, Stanisław Rusin, narciarz i zawodniku AZS Zakopane. Druga prezentacja dotyczyła postaci taternika, Wiesława Stanisławskiego (1909-33), który był jednym z najwybitniejszych wspinaczy okresu międzywojennego i w Tatrach wysokich dokonał 106 pierwszych przejść (87 letnich i 19 zimowych). Opowieść Wojtka była wprowadzeniem do pokazu filmu „Życie dla pasji”, w reżyserii Pavola Barabasza, słowackiego twórcy filmów górskich, współpracującego z Muzeum Tatrzańskim i laureata kilku nagród na Zakopiańskich Spotkaniach z Filmem Górskim. Na Festiwalu “Ale Czad!” odbyło się wiele ciekawych prezentacji i pokazów filmowych, koncerty zespołów Kriva Drina, Łysa Góra i Wciórności na bieszczadzkiej Sali Plenerowej w Dwerniku nad Sanem. Był też świetny pokaz o przejściu kobiecym przez Grenlandię, wystawa fotografii Bieszczadów, relacja z lotów na paralotni nad Bieszczadami, warsztaty fotograficzne, spotkanie o nowym filmie Roberta Żurakowskiego „Nie ma nie” i wiele innych atrakcji. Ten czterodniowy festiwal miał za zadanie pokazanie piękna bieszczadzkich gór i ciekawych ludzi, którzy mieszkają na tym terenie i to zadanie organizatorom festiwalu się udało.