Co nowego w muzeum?

KRUPÓWKI – NOWE WYDAWNICTWO

KRUPÓWKI – NOWE WYDAWNICTWO

Polecamy najnowszą książkę wydawnictwa Czarne „Krupówki” autorstwa Piotra Mazika i Kuby Szpilki. Muzeum Tatrzańskie jest partnerem publikacji.

Chociaż nie wydarzyło się to bardzo dawno temu, jej początki trudno dokładnie opisać. Niegdyś była ścieżką wśród łąk i lasów, ale potem, gdy mała wieś stawała się kolejno letniskiem, stacją klimatyczną, ośrodkiem walki z gruźlicą, centrum turystycznym i wreszcie modnym kurortem, zmieniła się i ona.

Krupówki – symbol miasta i serce zakopiańskiej historii – charakteryzuje nieustanny ruch, narastanie pomysłów, idei i interesów. Dla jednych to chaos, dla innych wyraz wolności. I chociaż, jak twierdzą autorzy, megalomanią byłoby twierdzić, że pewne zjawiska występują tylko w Zakopanem, to krótka historia i niewielka powierzchnia czynią z tego miasta idealną „doświadczalną pracownię”.

Kuba Szpilka i Piotr Mazik opowiadają o Krupówkach, najsłynniejszej ulicy w Polsce, opisując skomplikowane procesy, zdarzenia i postaci, które zdecydowały o jej istnieniu i obecnym kształcie.

To nie jest przewodnik po Krupówkach. To zachęta do podróży ku istocie rzeczy, którą jest ruch i zmiana, porządek i chaos, nieskończony rytm początku i końca. Autorzy wpisują tę najsłynniejszą w Polsce ulicę w mityczny świat Schulza, nazywając ją „górską ulicą Krokodyli”. Dla mnie to powtórzenie Lukrecjuszowskiego traktatu O naturze wszechrzeczy, precyzyjnie osadzonego w historii i topografii Zakopanego. Zobaczymy w tej książce świat w ziarenku piasku i odczytamy ślad własnych linii papilarnych. Bo wszyscy jesteśmy z jakiejś ulicy, a ta zakopiańska staje się sceną dramatu naszej własnej tożsamości – chwiejnej, rozmytej, wciąż szukającej oparcia w tym, co trwałe i nienaruszalne. Krupówki jako theatrum mundi, gdzie mit góralszczyzny zderza się z mitem nowoczesności, piękno z tandetą, aktorzy są bez twarzy, sceneria zunifikowana, a prawdziwym bohaterem jest ruch. Ta książka wciąga jak wir i wrzuca czytelnika w sam środek Krupówek, czyli w oś świata.

prof. Jacek Leociak

Wpisz szukane wyrażenie